Afrykański pomór świń (ASF) to choroba, o której mówi się coraz częściej. Gdy pojawia się nowe ognisko, w mediach natychmiast pojawiają się alarmujące nagłówki. Czasem jednak między faktami a emocjami łatwo się pogubić. Wokół ASF narosło sporo mitów, dlatego warto uporządkować, co naprawdę wiemy o tej chorobie i dlaczego nie dotyczy ona ludzi.
Czym właściwie jest ASF?
ASF, czyli afrykański pomór świń (z ang. African Swine Fever), to wirusowa choroba świń domowych i dzików. Wirus powoduje wysoką gorączkę i często kończy się śmiercią zwierząt, co dla hodowców oznacza duże straty ekonomiczne.
Najważniejsze jednak jest to, że ASF nie stanowi żadnego zagrożenia dla ludzi. Człowiek nie może się tą chorobą zarazić, a mięso pochodzące z legalnych źródeł (z nadzorem weterynaryjnym) jest całkowicie bezpieczne.
Wirus ASF nie rozprzestrzenia się w powietrzu, jak grypa. Przenoszony jest głównie przez kontakt pośredni: zanieczyszczone buty, odzież, pojazdy czy paszę. Dlatego tak istotna jest bioasekuracja – zestaw zasad chroniących gospodarstwa przed zawleczeniem choroby.
ASF – najczęstsze mity
Mit 1. ASF jest groźny dla ludzi
To jeden z najczęściej powtarzanych mitów. Tymczasem zgodnie z informacjami Głównego Inspektoratu Weterynarii i Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), wirus ASF nie zagraża ludziom. Nie przenosi się międzygatunkowo, nie wywołuje choroby u człowieka i nie wpływa na jakość mięsa. Spożywanie wieprzowiny z legalnych źródeł jest więc całkowicie bezpieczne.
Mit 2. ASF zagraża psom, kotom i innym zwierzętom domowym
Nie ma na to żadnych dowodów naukowych. Jak podkreśla Inspekcja Weterynaryjna, wirus ASF jest ściśle specyficzny dla świń i dzików. Psy, koty czy inne zwierzęta domowe nie chorują na ASF – choć teoretycznie mogą przenieść wirusa na sierści lub łapach, jeśli miały kontakt z zakażonym środowiskiem. Dlatego kluczowa jest czystość i dezynfekcja w gospodarstwach.
Mit 3. Wilki i inne drapieżniki roznoszą ASF
To częsty motyw w dyskusjach o roli dzikiej przyrody, ale nie ma potwierdzenia w faktach. Badania EFSA wskazują, że drapieżniki, w tym wilki, nie są czynnymi nosicielami ASF. Co więcej, zjadając padłe dziki, mogą ograniczać obecność wirusa w środowisku, skracając jego czas przetrwania.
Jak można chronić gospodarstwa przed ASF?
Najskuteczniejszą metodą ograniczania ryzyka wystąpienia afrykańskiego pomoru świń (ASF) jest ścisłe przestrzeganie zasad bioasekuracji – czyli zestawu działań mających na celu ochronę stad przed wniknięciem wirusa do gospodarstwa.
W praktyce oznacza to m.in. regularną dezynfekcję obuwia, odzieży i sprzętu, stosowanie mat dezynfekcyjnych, ograniczenie dostępu osób postronnych oraz natychmiastowe zgłaszanie przypadków padłych lub chorych zwierząt odpowiednim służbom.
Dla polskich hodowców to codzienność i standard pracy. W całej Europie producenci trzody chlewnej wdrażają coraz bardziej rygorystyczne procedury bezpieczeństwa biologicznego, by skutecznie ograniczać ryzyko szerzenia się ASF. Świadomość, że zdrowie i dobrostan zwierząt są podstawą stabilnej produkcji, sprawia, że hodowcy konsekwentnie dbają o przestrzeganie zasad bioasekuracji i podnoszenie poziomu ochrony swoich stad.
ASF – poważny problem, ale pod kontrolą
Afrykański pomór świń to poważne wyzwanie dla rolników i służb weterynaryjnych, ale nie dla konsumentów. Nie przenosi się na ludzi, nie wpływa na bezpieczeństwo mięsa i nie zagraża zdrowiu publicznemu.
Polscy hodowcy – podobnie jak w całej Unii Europejskiej – robią wszystko, by utrzymać wysokie standardy ochrony stad. Dzięki ich odpowiedzialności i współpracy z inspekcjami weterynaryjnymi Polska pozostaje krajem, w którym branża trzody chlewnej potrafi skutecznie reagować na zagrożenia i chronić zarówno zwierzęta, jak i konsumentów.
Źródła:
https://www.wetgiw.gov.pl/nadzor-weterynaryjny/objawy-i-dalsze-postepowanie
https://www.efsa.europa.eu/en/topics/topic/african-swine-fever?