Nowoczesne techniki zastępują dotychczasowe metody, zwiększając komfort i zdrowie zwierząt. Naukowcy w Teksasie używają specjalnej kamery na podczerwień, aby zajrzeć w oczy krowom. Mierzą w ten sposób temperaturę, by szybko wykryć chorobę i ograniczyć jej rozprzestrzenianie się w stadzie. To także obniża koszty hodowli i poprawia dobrostan.
Badanie za pomocą podczerwieni z powodzeniem stosowane jest u ludzi, a teraz może być wykorzystywane również w oborze. Sprawdzanie ciepłoty zwierzęcia trwa zaledwie 20–30 sekund i przynosi wiele korzyści.
„Można wykorzystać tę technologię do ukierunkowanego leczenia bydła z gorączką. Ograniczyłoby to zużycie antybiotyków” – twierdzi Nicole Sanchez zajmująca się zdrowiem zwierząt w jednostce badawczej Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa w Lubbock w Teksasie.

Szybka diagnoza to podstawa
Dzięki szybkiemu i dokładnemu pomiarowi gorączki u każdej krowy hodowcy mogliby kierować leczenie tylko do tych sztuk, które mają objawy choroby. Jest to ważna kwestia, ponieważ ogólne nadużywanie antybiotyków w USA spowodowało rosnące zagrożenie dla zdrowia publicznego, znane jako oporność na środki przeciwdrobnoustrojowe (AMR). Według amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom AMR występuje, gdy zarazki rozwijają zdolność do pokonania leków przeznaczonych do ich zwalczania. W Stanach Zjednoczonych każdego roku odnotowuje się ponad 2,8 miliona zakażeń opornych na środki przeciwdrobnoustrojowe.
Precyzyjne leczenie mniej kosztowne
Według Jeffa Carrolla, kierownika badań grupy, stosowanie ukierunkowanego podejścia terapeutycznego ma również sens ekonomiczny – potencjalnie zmniejszając wydatki na leczenie całych stad. Amerykańscy naukowcy doszli do wniosku, że leczenie antybiotykami tylko tych cieląt, które wykazują gorączkę, ograniczyło koszty terapii na zwierzę o około 45%. Ostatecznie znaczenie tego rozwiązania jest nie tylko ekonomiczne – korzyści z jego zastosowania odczuwają również konsumenci, do których trafiają produkty pochodzenia zwierzęcego.
Źródło: